Dziś langoszki. Placki pszenno-ziemniaczane. Pamiętam je z wyjazdu na Węgry do kąpieliska Harkany. Były cudne i smaczne. Tam polubiłem smak czosnku, którym je okraszano.
Moja wersja poniżej:
- niecałe pół kg mąki pszennej
- dwa ugotowane i przetarte ziemniaki
- duża szklanka mleka
- suszone drożdże
- odrobina cukru
- odrobina soli
- oliwa z oliwek - trochę
- olej rzepakowy do usmażenia
- garnek żeliwny
Mąkę wsypuje do miski, a do niej podgrzane pół szklanki mleka z drożdżami i cukrem. Dodaję także przetarte ziemniaki, resztę mleka, sól i oliwę. Pozostawiam na godzinę do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Potem garnek żeliwny, sporo oleju rzepakowego - 1/5 litra i smażę wyrobione placki: najpierw pod przykryciem a potem po obróceniu już bez. Krótko ok. 5 min. Sprawdzam bo się przypalają. Dodatki to pieczarki smażone z cebula i śmietaną oraz papryka węgierska marynowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz